Chiński z Eweliną i Tomaszem

Przedstawiamy Wam Tomasza – naszego wspaniałego nauczyciela języka chińskiego, który, ku naszemu szczęściu, świetnie mówi po polsku. Na co dzień, w zależności od potrzeb rozmówcy, Tomasz posługuje się trzema imionami. Jego chińskie imię brzmi YuDaChun, a dla studentów i kadry naukowej rusycystyki jest wykładowcą Witalijem. Jesteśmy wdzięczni za tę tradycję dobierania przez studentów kierunków filologicznych imion pochodzących z kultury kraju, jaki poznają.

Tomasz bez pośpiechu i cierpliwie uczy nas wymawiać chińskie tony i wprowadza w językowe obyczaje. Tonów w języku chińskim jest 5 – a właściwie 4 i ton neutralny – i wpływają one na znaczenie wyrazów. Na przykład coś, co w transkrypcji (pinyin) zapiszemy jako „jianzi” w zależności od wymowy może być albo popularną zabawką do kopania zrobioną z piór, albo nożyczkami. Przekonaliśmy się o tym na zakupach. Inny przykład to czasownik „mai”, który w zależności od tonu oznacza „kupić” lub „sprzedać”. Język jest trudny, ale nie zniechęcamy się – nawet wtedy, gdy pytając po chińsku o drogę, słyszymy w odpowiedzi: „Sorry, I don’t speak English”.

Chcemy Wam pokazać świetny, przyjęty w Chinach sposób liczenia do 10 na palcach jednej ręki. Niewątpliwie warto by się zainspirować.

 

W Chinach funkcjonują cyfry arabskie, ale także chińskie. Są np. w miejscach, w których my stosujemy rzymskie (artykuły naukowe, numeracja dokumentów). Poniżej zobaczycie, jak je napisać.